Wizyta przedstawicieli Stowarzyszenia i Polskiego Klubu Ekologicznego w ZU

W dniu 25.10.2012 przedstawiciele naszego Stowarzyszenia oraz Polskiego Klubu Ekologicznego odwiedzili Zakład Utylizacyjny w Gdańsku. Obchód interesujących nas miejsc rozpoczęliśmy z 20 minutowym opóźnieniem, gdyż początkowo nie było zgody dyrekcji Zakładu na wizytę na starej i nowej kwaterze składowania odpadów. Ostatecznie mogliśmy odwiedzić każde miejsce z wyjątkiem kompostowni (ze względu na nieodpowiedni skład powietrza wewnątrz hali).
Zdjęcie0190
Jak widać bramy do sortowni są otwarte pomimo, że powinny być otwierane tylko doraźnie w przypadku ruchu pojazdów. Według przedstawicieli Zakładu otwarte bramy nie są istotnym źródłem emisji fetoru.
Dowiedzieliśmy się, że w sortowni nie działają podstawowe urządzenia takie jak sita rozdzielające odpady o różnych gabarytach – sita te podobno mają niewłaściwie zaprojektowane wielkości oczek… W kompostowni natomiast zawiódł system napowietrzania biomasy oraz system transportu odpadów na plac dojrzewania kompostu.
Zdjęcie0197
W dodatku parę dni temu, przez nieuwagę kierowcy – pracownika Zakładu, został uszkodzony kolektor transportujący powietrze z kompostowni do biofiltra.
Zdjęcie0195
Zdjęcie powyżej przedstawia masę trafiającą na plac dojrzewania kompostu – w niczym nie przypomina ona prawdziwego kompostu, który po obróbce w kompostowni powinien trafiać tu jako bezzapachowy biologiczny materiał z niewielką domieszką innych śmieci. Wyraźnie widać przemieszane odpady wszelkiego rodzaju, a wokół roznosi się okropny fetor…
SANYO DIGITAL CAMERA
Za sprawą maszyny widocznej na zdjęciu odpady na placu dojrzewania kompostu są przerzucane z pryzmy na pryzmę i jednocześnie napowietrzane.
Zdjęcie0263 - Kopia
Pryzmy tych odpadów (tzw. kompostu) są w środku gorące, a podczas ich przewracania wydziela się para wodna. My natomiast czujemy silny fetor.
Zdjęcie0252
Szary słup w środku zdjęcia to instalacja do redukcji stężenia siarkowodoru w gazie wysypiskowym, które w Szadółkach jest wyjątkowo wysokie. Bez tego uzdatnienia bioelektrownia pracująca na gazie wysypiskowym szybko uległaby uszkodzeniu.

Zdjęcie0247

Na kolejnym zdjęciu widzimy nową kwaterę składowania odpadów otwartą w 2010 roku.
Odbywa się tu sortowanie odpadów, które były przywiezione jako suche tzn. bez biologicznych resztek. Krążące ptaki świadczą o tym, że jednak jest tam trochę jedzenia i dla nich. Ogólnie jednak dno niecki sprawia pozytywne wrażenie. Jest sucho, względny porządek i nie czujemy fetoru.
Gorzej jest jak zbliżamy się do wewnętrznych obwałowań nowej kwatery (lewy, górny róg zdjęcia). Zaczynamy czuć charakterystyczną, woń gazu wysypiskowego, zupełnie odmienną niż tę, która towarzyszy procesom gnilnym w kompostowni. Przypomina trochę zapach spalin samochodowych; jest jednak zdecydowanie bardziej odrażająca.

SANYO DIGITAL CAMERA

Na zboczu można zauważyć punktowe źródła emisji gazu wysypiskowego (ciemne, granatowe plamy).

Zdjęcie0212

Zewnętrzna skarpa kwatery została w ostatnich dniach pokryta warstwą gliny piaszczystej. Jest to względnie dobry materiał uszczelniający pod warunkiem, że warstwa jest odpowiednio gruba (np. 1m). Nie uzyskaliśmy niestety precyzyjnej informacji, jak uszczelniono ten fragment składowiska.

DSC_0500

Wykonując obrót o 180 st. widzimy południowe zbocze starej kwatery (800/2), która jest aktualnie pokrywana przefermentowanymi odpadami z Zakładu Utylizacyjnego. Wyraźny był tu zapach gazu wysypiskowego. Odór był tak silny, że panie z Polskiego Klubu Ekologicznego postanowiły zrezygnować z dalszych oględzin składowiska.
Zdjęcie0239
Stara kwatera to względnie płaski obszar o powierzchni kilkunastu hektarów. Wierzch kwatery nie jest uszczelniony. Nie ma tu gliny, nie ma żadnych profesjonalnych uszczelnień. Składowane tu śmieci zostały jedynie pokryte warstwą kompostu przemieszanego z innymi odpadami. Czujemy zapach gazu składowiskowego, miejscami mniej lub bardziej intensywny.
SANYO DIGITAL CAMERA
Ostatni rzut oka na starą kwaterę. Jest ona źródłem stałej, potężnej emisji odorów, które nie znikną po naprawie urządzeń w sortowni i kompostowni.

Na tym kończymy wizytę w Zakładzie – nie pierwszą i pewnie nie ostatnią. O kolejnych wizytach i ich efektach poinformujemy na naszej stronie Stowarzyszenia.