Nasze refleksje po debacie.

Debata (patrz artykuł lub zapis video) nie spełniła do końca naszych oczekiwań. Choć było w niej wiele merytorycznych wątków to okazuje się, że obecność kamer i błysk fleszów aparatów nie sprzyja szczerej wymianie poglądów. Propagandowy film, jakby rodem z epoki PRL-u, zaprezentowany przez ZUT na początku spotkania pozbawił nas złudzeń, że dotrze do nich prawda, iż problemy emisyjne tego zakładu są związane z licznymi błędami, które popełnili w ostatnich latach.

Nasza prezentacja (do obejrzenia wkrótce), miała  uświadomić zebranym, iż problemy odorowe polegają na złym ustawieniu priorytetów przyjętych przez Zakład Utylizacyjny. W sytuacji gdzie pojemność składowiska i wydajność instalacji była najważniejsza- walka z odorami została zepchnięta na margines. Działania przywracające równowagę pomiędzy tymi sprawami nie muszą kosztować dużo, wymagają jednak zmiany sposobu myślenia u zarządzających Zakładem a także głębokiej refleksji co do popełnionych wcześniej błędów.

Jednak przesłaniem tej debaty jakie poszło świat, jest propozycja prezesa ZUT-p. Głuszczaka aby stworzyć Radę Interesariuszy, której zadaniem będzie określenie sposobu wydania dodatkowych wielkich pieniędzy na walkę z odorami. Została nawet podana kwota -ok. 70 mln złotych oraz informacja, iż zwiększy to koszty śmieci „na bramie”.

Uważamy, że ten sposób myślenia i działania- poprzez „ucieczkę do przodu” od własnych błędów i wyciągnięcie ręki po nowe ledwie prowizorycznie oszacowane, tak wielkie środki -jest niedopuszczalny.

Stworzenie Rady Interesariuszy jest dobrym pomysłem. Jednak powinna ona przede wszystkim doprowadzić do rzetelnego przeglądu stanu wszelkich istotnych instalacji  w Zakładzie i określenia ich wpływu na środowisko. W drugiej zaś kolejności powinna ona określić zakres koniecznych działań organizacyjnych oraz ewentualnie -inwestycyjnych.