Nowa kompostownia działa bardzo źle.

Przyczyną złego funkcjonowania są dramatyczne duże zanieczyszczenia odpadów kuchennych, które trafiają z brązowych pojemników:


Widoczna pryzma to przekompostowane odpady kuchenne i zielone. Zmniejszona objętość resztek biologicznych ujawnia ogrom zanieczyszczenia tego strumienia folią z plastikowych worków. Trudno sobie wyobrazić, że można z tej pryzmy uzyskać wartościowy kompost…

Po przekompostowaniu materiał jest dzielony na trzy frakcje. Wykonuje to specjalna maszyna przesiewająca. Na zdjęciu poniżej widzimy frakcję > 60mm. W większości składa się ona postrzępionych worków foliowych, grubszych patyków, fragmentów gałęzi. Zdarzają jednak inne odpady, które trafiają tu z brązowych pojemników z powodu nieodpowiedniej segregacji u źródła: części z grubszych plastików, fragmenty urządzeń elektronicznych, opakowań wieloskładnikowych itp. Ta frakcja trafia na kwaterę składowania.


Na zdjęciu poniżej frakcja <15mm. Przypomina ona kompost, ma prawidłowy, przyjemny zapach. Jednak widoczne są tam, choć stosunkowo nieliczne, zanieczyszczenia z plastiku i szkła. Struktura tej frakcji nie przypomina idealnej próchnicy z powodu licznych włókien organicznych i bardzo drobnych patyków. Ta frakcja jest kandydatem do uzyskania certyfikatu kompostu przeznaczonego do poprawiania struktury gleby. Z powodu zanieczyszczeń nie można będzie stosować tego kompostu do produkcji żywności. Jak dotąd certyfikat nie został wydany pomimo że od uruchomienia kompostowni minęło już 20 miesięcy.





Na zdjęciu poniżej frakcja 15 – 60 mm. Jest jej zdecydowanie najwięcej. Zawiera folie, plastiki średniej wielkości inne odpady inertne oraz materiał biologiczny – głównie nieprzekompostowane fragmenty tzw. materiału strukturalnego. Jest to odpad zielony z miasta: zmielone gałęzie drzew i krzewów, dodawane do odpadów kuchennych, aby zapewnić pryzmom odpowiednią porowatość podczas kompostowania. Ponieważ gałęzie zawierają dużo związków celulozowych, ich 8-tygodniowy pobyt w kompostowni jest zbyt krótki by organizmy rozłożyły je na związki mineralne i humusowe.
Naturalnym zabiegiem po przesianiu i wspomnianym wyżej podziale na trzy frakcje, powinno być zawrócenie nieprzekompostowanej do końca frakcji 15-60 mm, z powrotem do procesu kompostowania. Nie można jednak tego zrobić w gdańskim Zakładzie Utylizacyjnym ze względu na bardzo duży udział zanieczyszczeń (folia, inne plastiki, itp.). Stworzyłaby się bowiem zamknięta pętla w której ten inertny materiał krążyłby stale od boksów kompostowych do maszyny przesiewającej i z powrotem. Z kolei próba mechanicznego rozdrobnienia tej frakcji będzie wiązać się z rozdrobnieniem zanieczyszczeń zawartych w tej frakcji, które wnikną do końcowego produktu.
Zamiast zawrotu frakcji 15-60 mm do kompostowania, materiał ten jest kwalifikowany jako kompost nieodpowiadający wymaganiom i trafia na kwaterę składowania i generuje gaz wysypiskowy.

Wnioski:

– kompostownia nie produkuje i nie będzie produkować kompostu przydatnego do produkcji żywności,

– kompostownia nie uzyskała jeszcze certyfikatu na sprzedaż kompostu gorszej jakości

przeznaczonego jako polepszacz gleby w uprawach nie związanych z żywnością,

– przeważająca część materiału po przetworzeniu wędruje na kwaterę jako kompost nie

odpowiadający wymaganiom. Jest to materiał aktywny biologicznie, który przez dłuższy czas

generuje duże ilości gazu wysypiskowego – porównywalnie z odpadami, których nie poddano

procesowi kompostowania,

– gdyby materiał strukturalny (odpady zielone) dodawany do procesu, kompostować oddzielnie…

udałoby się uzyskać więcej kompostu i lepszej jakości niż planuje się w Zakładzie.

Taka sytuacja to ewidentne marnotrawienie poniesionych nakładów inwestycyjnych, bieżących kosztów eksploatacji kompostowni, surowca a także pracy i zaangażowania pracowników Zakładu.