Ostatnie pewne nasilenie odczuć zapachowych zmobilizowało nas do odwiedzenia Zakładu.
Pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy była, widoczna dobrze z obwodnicy, stara kwatera składowania odpadów. Jest ona bardzo dobrze utrzymana i uszczelniona. Nie stwierdziliśmy żadnych zapachów ani śladów, które mogłyby świadczyć o problemach z odprowadzaniem gazu wysypiskowego do bioelektrowni.
Zbliżając się do nowej, obecnie wykorzystywanej kwatery poczuliśmy zapach gazu. Źródłem jego emisji jest zbocze pomiędzy sektorem A i B nowej kwatery.
W sektorze A składowano odpady w latach 2010-2012 kiedy sortownia i kompostownia jeszcze nie działały. Znajduje się więc w nim spora ilość odpadów biologicznych, które będą jeszcze długo produkowały gaz. Wprawdzie na nowej kwaterze jest system odgazowania (uruchomiony w listopadzie 2013 roku), ale zbocze nie jest uszczelnione, studnie odgazowujące znajdują się daleko i duża część gazu wydostaje się do atmosfery.
Świadczą o tym m.in. sine zabarwienia ziemi na zboczu:
Na sektorze B ujrzeliśmy ciężarowy samochód wyładowujący nieposortowane różności. Było tam sporo papierów, kartonów, części plastikowe ale też urządzenia elektroniczne. Warto chyba wcześniej kontrolować takie pojazdy i dokonywać selekcji tak jak to robią mieszkańcy przywożący tego typu odpady samochodami osobowymi. Ciekawe jaki kod odpadów zapisał w dokumencie pracownik Zakładu doglądający rozładunku?
Ta góra odpadów na poniższym zdjęciu to dzisiejszy „urobek” z kompostowni. Zapach -średnio intensywny i niezbyt drażniący. Wydaje się, że ostatnie naprawy i modernizacje sortowni i kompostowni rzeczywiście zmniejszyły odorodowość odpadów trafiających na otwarty plac. Nie zmienia to faktu, że zadaszenie placu jest konieczne bo dwa hektary pryzm kompostowych nadal czuć w okolicy.